niedziela, 29 stycznia 2017

Orkiszowy chlebek bananowy

 
  • 3 dojrzałe banany (najlepiej przejrzałe) + 1 banan do ozdoby
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
  • 2 szczypty soli (u nas akurat różowa himalajska)
  • 2 jajka lub 2 łyżki zalanego gorącą wodą mielonego siemienia lnianego (a najlepiej pół na pół!)
  • 3 łyżki tłuszczu (roztopionego masła lub oleju np. rzepakowego lub kokosowego)
  • 1 szklanka mleka krowiego lub roślinnego (np. kokosowego lub migdałowego)
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/4 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
  • 1,5 szklanki mąki (u nas 1 szklanka mąki orkiszowej i 0,5 szklanki mąki pszennej) ok. 200 g
  • opcjonalnie 1,5 szklanki płatków owsianych zwykłych
  • 1-2 garście dowolnych bakalii (my lubimy posiekane orzechy włoskie, daktyle, rodzynki, migdały, żurawina, kandyzowany imbir, podprażone wiórki kokosowe) - suszone owoce zastępują dodatek cukru (1/2 szklanki cukru zamiast owoców). W aktualnej wersji garść bakalii. Słodkości dodało pozaprogramowe nadzienie z domowej konfitury z pigwy. Uwaga! ze względu na dojrzałość bananów ciasta można też wcale nie słodzić. Uwaga 2! Co za dużo, to niezdrowo. Nie mieszamy wszystkich dodatków bakaliowych w jednym chlebku. Wybieramy najlepiej 2-3 rodzaje wg uznania.
Pierwszy krok to włączenie piekarnika na 180 st.C. Przygotowanie ciasta na chlebek jest bardzo szybkie. Nie trzeba używać miksera. Piekarnik będzie akurat nagrzany na czas.
W misce dokładnie rozgnieść banany widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków. Im bardziej będą one dojrzałe, tym łatwiej. Do rozgniecionych bananów dodajemy proszek do pieczenia, sól, jajka lub siemię, tłuszcz, bakalie, mleko i przyprawy. Całość dokładnie mieszamy łyżką. Następnie dodajemy mąkę i ew. płatki owsiane. Mieszamy aż wszystkie składniki się połączą. Jeżeli ciasto jest nieco za gęste można dolać odrobinę mleka.

Keksówkę lub formę do pieczenia pasztetu wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i oprószamy mąką. Wlewany do formy przygotowane ciasto. Ozdabiamy połówkami banana.

Pieczemy około godziny (dolna i górna grzałka), kontrolując co jakiś czas. Jeżeli powierzchnia chlebka zacznie się przypalać, należy obniżyć temperaturę pieczenia lub przełączyć na dolną grzałkę). Pod koniec pieczenia sprawdzić długą drewnianą wykałaczką (alternatywnie pałeczka do sushi, choć nieco zbyt gruba). Chlebek jest gotowy, jeżeli na spodzie ciasto jest dobrze wypieczone tzn. nie przykleja się (suchy patyczek). Ciasto pozostawiamy 10 minut w formie, a następnie przekładamy na kratkę do całkowitego ostygnięcia.

Po około godzinie ciasto jest najsmaczniejsze (wiemy! ciepłe, więc mniej zdrowe, ale pyszne!). Jego powierzchnia jest wtedy lekko chrupiąca, a środek miękki, zwarty i wilgotny.

A gdyby tak dodać do ciasta kakao lub karob? Z grubymi kawałkami białej lub ciemnej czekolady? Powstanie bananowo-czekoladowy prawdziwy smakołyk! A'la brownie z banana. Next time :-)

Cynamon i gałkę można zastąpić ekstraktem z wanilii, a jako dodatki wybrać migdały.

Mmmmmm. Co za zapach. Smacznego!

Papierowa korona

Papierowa korona dla prawdziwej księżniczki

To nie był łatwy tydzień, to nie był łatwy weekend.
Tydzień zakończony całodobowym dyżurem
  • w dniu, w którym mała księżniczka Alicja obchodziła urodziny. Szpitalne urodziny. 
  • w dniu, w którym...

niedziela, 22 stycznia 2017

Bataty z ciecierzycą i kiełkami

Dania jednogarnkowe - szybkie, zwykle stosunkowo proste, wygodne do spożycia w pracy.

Na pierwszy ogień prezentujemy ciecierzycę i bataty z mieszanką orientalną warzyw i kiełków.
Oto przepis na to sycące i zdrowe danie.

 

Składniki:

  • opakowanie 450 g mieszkanki warzyw orientalnych/chińskich na patelnię (mrożonki) - papryka czerwona i zielona, fasola mung, zielony groszek, groszek cukrowy (strąki), por, marchewka
  • 1 większy lub 2 mniejsze bataty (ok. 230g)
  • 1 mały ziemniak
  • pół puszki ciecierzycy
  • 1/3 opakowania kiełków na patelnię
  • 1/3 opakowania liści szpinaku (baby spinach)
  • 1/3 kapusty włoskiej lub pekińskiej
  • przyprawy: kurkuma, czosnek, garam masala, sól, pasta z czerwonej papryczki chili
  • łyżka oliwy
Na rozgrzanym oleju podsmarzyć krótko przyprawy, dodać pokrojone w kostkę bataty oraz plasterki ziemniaka, a także poszatkowaną kapustę. Zalać warzywa 1/2 szklanki wody. Dusić pod przykryciem 10-15 minut do czasu jak bataty zaczną mięknąć. W razie konieczności dolać odrobinę wody, mieszając delikatnie od czasu do czasu. 
Do podduszonych wstępnie warzyw, dodać warzywa z mrożonki oraz ciecierzycę i kiełki. Dusić kolejne 10-12 minut. Pod koniec dodać szpinak, podsmażyć aż liście delikatnie zmiękną.
Doprawić solą lub sosem sojowym do smaku. Można dodać kilka pomidorów z puszki lub posypać tartym, ostrym serem dla zaostrzenia smaku.
 


waga
kcal
WW
WBT
Batat
230 g
198
4,0

Ziemniak
75 g
58
1,3

Ciecierzyca
200 g
254
2,1

Kiełki




łącznie




sobota, 21 stycznia 2017

Piję wodę z kranu

Woda butelkowana czy z kranu?
#warszawskakranówka

Lubimy pić butelkowaną wodę mineralną. Nie każdą. K. szczególnie grymasi przy kupnie wody. Ta za "słona", ta źródlana, ta zbyt gazowana, ta za mało gazowana, ta niesmaczna, tą lubi, ale nie ma na nią ochoty. Nie mogę wyjść z podziwu nad czasem spędzonym za każdym razem przy półkach z mineralkami. Woda to woda, czyż nie? Nie do końca. Woda, którą pijemy powinna być smaczna i dobrej jakości. 

Gdyby ten post powstawał na Saharze, byłby krótki. Każda woda jest dobra, byle była mokra.

Mieszkamy w Warszawie, dlatego ten post głównie dotyczyć będzie jakości wody w warszawskich kranach.
Jakość wody wodociągowej określa polskie prawo oraz odpowiednie regulacje Unii Europejskiej. Obecnie woda z kranu jest inna niż ponad 10 lat temu. K. pamięta czasy, gdy przywoziła mieszkającej w Warszawie babci wodę w kilkunastolitrowych baniakach. Wodę z kranu z jednej z podwarszawskich miejscowości. Do herbaty i mycia włosów. Dlaczego? Ta warszawska nie była smaczna. Przy kąpieli unosił się intensywny zapach chloru, warszawska woda przesuszała włosy i skórę. Dziś K. już nie przyjeżdża w odwiedziny z baniakiem kranówki. Co się od tego czasu zmieniło?

Po pierwsze, w ostatnich latach gruntownie zmodernizowano system uzdatniania wody w Warszawie (w tym przepiękne, najstarsze i największe Filtry). W nowoczesnych zakładach woda jest poddawana m.in. wieloetapowej filtracji, ozonowaniu i dezynfekcji.
Po drugie, jakość wody jest kontrolowana na różnych etapach, również podczas transportu rurami. Podlega ona szeregowi skomplikowanych procesów technologicznych oraz badań laboratoryjnych.
Proces uzdatniania wody w zakładzie "Filtry" jest wieloetapowy. Wstępne jej napowietrzenie ułatwia usuwanie związków żelaza i manganu. Dzięki procesom koagulacji i flokulacji woda przestaje być mętna i zmienia barwę. Filtracja pospieszna przez żwir i piasek filtracyjny usuwa zawiesiny i pozostałe związki żelaza i manganu. Warszawska woda jest w dalszym etapie ozonowana (ozon jest silnym utleniaczem). Po tym procesie ozonowania woda jest przygotowana do sorpcji na węglu aktywnym, który usuwa związki organiczne wpływające na barwę, smak i zapach wody. W celu zapewnienia odpowiedniego stężenia tlenu w wodzie, jest ona natleniana. Kolejny etap to filtracja powolna (z małą prędkością filtracji) z wykorzystaniem węgla aktywnego, żwiru oraz piasku.

Ponad 70% zapotrzebowania aglomeracji warszawskiej na wodę pokrywa Wisła. Reszta czerpana jest z wody powierzchniowej, pobieranej z Jeziora Zegrzyńskiego. Woda z Wisły czerpana jest z głębokości ok. 7 metrów spod dna rzeki. 

Nadal kupujemy wodę butelkowaną, choć to nieekologiczne, nieekonomiczne i niepraktyczne. Kupujemy dla smaku i składu mineralnego. Woda z kranu nie jest pozbawiona minerałów, świadczy o tym kamień osadzający się w czajniku! Dla niektórych to wada wody, dla nas zaleta. Świadczy to o zawartości cennych minerałów. Przegotowanie wody powoduje wytrącenie się części minerałów (szczególnie wapnia i magnezu) w postaci osadu (tzw. kamienia). Proces ten zmiękcza wodę. Powoduje też zubożenie jej składu mineralnego, dlatego nie powinno się pić jedynie takiej przegotowanej wody (poza grupą niemowląt, którym nie powinno się podawać wody bogatej w za ciężkie dla niedojrzałych nerek dziecka minerały). Zgodnie z zaleceniami dla niemowląt i dzieci do 3 roku życia najlepsze są wody niskosodowe, niskosiarczanowe i niskozmineralizowane (do 500 mg/l składników mineralnych). Do 6 miesiąca życia wystarczy wyłączne karmienie piersią, bez konieczności dopajania wodą. Gdyby jednak pojawiła się taka konieczność (np. przy karmieniu mlekiem modyfikowanym), warto przegotować każdą wodę, również tą butelkowaną. Ostatecznie, zanim woda trafi do naszych rur kanalizacyjnych, jest dezynfekowana dwutlenkiem chloru ClO2.

Warszawska kranówka zawiera ok. 250 mg/l biopierwiastków, dominuje wapń i magnez. Butelkowane wody, tak samo jak woda z kranu, różnią się zawartością minerałów w zależności od miejsca wydobycia. Inny skład to inny smak (tak podkreśla K., a lubi ona raczyć swoje podniebienie różnymi smakami wody, dlatego nie zrezygnowaliśmy z butelkowanej wody mineralnej).

Chylimy przy tym czoła naszej warszawskiej kranówce. I to ona stanowi nasze główne źródło wody pitnej.

P.S. Woda jest zdrowa pod warunkiem, że nie jest ani aromatyzowana ani z dodatkiem innych substancji smakowych czy syropu glukozowo-fruktozowego. Czytajmy etykiety, zanim zdecydujemy się na  zakup. Zamieńmy chemię na naturalne składniki: cytrynę, limonkę, imbir, miętę, świeżę truskawkę, plaster mango czy pomarańczy. Dajmy popływać tym składnikom (w dowolnych proporcjach i składzie) min. godzinę w dzbanku z wodą. Uzyskamy zdrowy, smaczny napój pozbawiony chemii i zbędnych kalorii. Latem obowiązkowo z kostkami lodu.

Pozdrawiamy,
Kminek i Majeranek

wtorek, 17 stycznia 2017

Sałatka z kukurydzą i pomarańczą

17 stycznia 2017 r.

Zielona sałata = klasyka!

Szybko, słodko i zdrowo :)

W składzie ratujący sytuację niepohamowanego apetytu po pracy - awaryjny, gotowy mix sałat + reszta składników, które akurat są w lodówce. Za każdym razem inna.

Wyszło pysznie!


 Składniki na 3 solidne porcje:

  • mix sałat
  • 1 pomarańcza
  • 1/3 puszki kukurydzy
  • 1 pomidor lub kilka pomidorków koktajlowych
  • 1/3 ogórka zielonego
  • 5 plastrów suszonych pomidorów
  • łyżka uprażonych na patelni nasion słonecznika
  • ew. ser feta/mozarella
Sos:
  • 1 łyżka skoncentrowanego soku jabłkowego
  • 1 łyżeczka miodu
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 łyżka wody
  • 1 łyżka oliwy
  • sól, pieprz do smaku
  • kremowy balsamiczny o smaku malinowym do dekoracji 
Składniki sałatki umyć, obrać, pokroić, wymieszać. Polać sosem. Odstawić na 15 minut. Gotowe!
 

niedziela, 15 stycznia 2017

Ciasto na naleśniki



K. miała ochotę na smoothie z jarmużu. Już od dobrego tygodnia. Pustki w lodówce w postaci braku podstawowego składnika - jarmużu oraz dojrzałego banana spotęgowane przez chęć pozostania jeszcze pod kołdrą, zamiast szukania zielonego skarbu w pobliskich sklepach sprawiły, że dziś zadowoli się naleśnikami z białym serem i skórką z cytryny. Nie będzie się wysilać intelektualnie-kulinarnie z rana. Energię zostawi na popołudnie. Przychodzi do nich pierwszy wspólny gość! Z.!

P.S.
Przepisów na naleśniki w sieci odnajdziecie bez liku. Nasz oczywiście najlepszy. Tak jak i pierogi!




Składniki:

· 

sobota, 14 stycznia 2017

Imbirowa lemoniada


14 stycznia 2017 r.
Dziś nie wszystkim znany Dzień Ukrytej Miłości. 

Miłości Ukrytej Pod Kocem.

M. dopadła bardzo poważna z punktu widzenia na co dzień zdrowego mężczyzny choroba - katar. Co gorsza towarzyszył mu kaszel. Już 3 dzień. K. bez litości faszerowała go od 2 dni domowej roboty syropem o tajemniczym składzie i goniła za stos porozrzucanych dookoła siebie chusteczek. I za to, że mało pije... czystej... wody, oczywiście. Na okoliczność przeziębienia w dzbanku przygotowane czekało 1,5 wody mineralnej z 2 plasterkami limonki, odrobiną soku z cytryny i kilkoma plasterami świeżego imbiru. Zapewne M. czekał na to aż wszystkie składniki się przegryzą, zanim skosztuje specyfiku, ale nie może to przecież trwać wiecznie... wystarczy godzina, aby napój nabrał kwaśno-imbirowego posmaku. Jeżeli chcemy, żeby woda przetrwała wiele godzin niezbędne jest przechowywanie w lodówce, ale mimo to zalecamy przygotowanie napoju "na świeżo" kolejno dnia. Ze świeżych składników. M. mógłby z lenistwa czekać wiele godzin, zanim limonkowo-imbirowa "się zrobi" i w magiczny sposób znajdzie się w jego szklance. "Się zrobiła". M. szuka sposobu na automatyczne napełnianie pustej szklanki. Bezskutecznie. Pozostaje metoda podtykania pod nos pełnej szklanki i bat.
Żarty się skończyły... jutro na śniadanie M. dostanie kanapkę z masłem i czosnkiem... i sól fizjologiczną.

Pozostając w temacie dnia... czosnek z cebulą metaforą ukrytej miłości . Takie romantyczne! ♡

P.S. bardziej romantyczne będzie grzane wino, piwo czy nasza bezalkoholowa wersja grzańca, czyli Masala Chai. O tym przy innej okazji .

Miłego, romantycznego weekendu!
Łączymy się z Wami czosnkiem i cebulą.